Następnego miasta nie było w planach, ale bardzo dobrze, że jednak się znalazło!
Genua, polecona przez mojego gospodarza z Mediolanu, który często spędza tam weekendy, ale tym razem nie może. Tak czy siak zachęca mnie do odwiedzenia miasta, dzwoni do przyjaciela i już mam gdzie spać.
Nocuję u producenta wina w supermieszkaniu zaraz przy dworcu, dzień spędzam, spacerując w centrum, przy porcie, a wieczorem we włosko-francuskim towarzystwie. Tańczymy w klubie na statku do rana, a potem lądujemy w domu muzyka, do którego każdy może wejść, chwycić za jeden z wielu leżących tam instrumentów i przyłączyć się do grania (nawet jeśli jest 5..).
Niestety, z zaproszenia na winobranie już nie mogłam skorzystać, ale może w przyszłym roku!
*Next stop of my trip – Genova, recommended by my Milano host. I didn’t plan it but I’m happy I decided to go!
Walking around the city center, eating good pasta, listening to cool music and dancing on the club-boat till 4am (plus visiting an amazing musician’s house at 5am).
Grazie mille, my awesome host! It was superfun to meet you, your friends and flatmates and spend with you guys one of my best nights in Italy! Good luck with the vintage!
(na dwóch pierwszych zdjęciach mój dom)
One Response
Ewa B
Paula, piękne zdjęcia. Tylko Ciebie na nich brakuje:)